Przypomnijmy sobie, choć na chwilę takie tuzy motoryzacji jak BMW 2002 czy Datsun 510. Owszem, większość z nas nie ma pojęcia o istnieniu takich aut, ale modele te zapisały się w kartach motoryzacyjnej historii i do dziś przyspieszają tętno niejednego fana motoryzacji. Ale nie mówimy tu o historii, tylko o lusterkach. Warto zaznaczyć, że w latach 70-tych i 80-tych kwestie bezpieczeństwa nie były na tak zaawansowanym poziomie jak dziś. Obecnie mamy zaawansowane pasy bezpieczeństwa z bezpiecznym zapięciem i pirotechnicznym naciągiem, kiedyś były to zwykłe szelki regulowane klamerką.
Podobnie sprawa wygląda z lusterkami. Kiedyś wystarczyło jedno, właśnie jak we wcześniej wspomnianych modelach, niewielkie lusterko po stronie kierowcy, regulowane za pomocą skomplikowanej technologii - ludzkiej ręki. Nie dość, że kilkunastostopniowym mrozie regulowanie lusterka było mało przyjemne, to jeszcze po wjechaniu w większą dziurę, cała regulacja brała w łeb. Nagminne były też przypadki kradzieży lusterek, gdyż te było mocowane na tak zwane „kolanko”.